Kolejna edycja kultowego już Festiwalu Nitów i Korozji miała miejsce na południowych rubieżach Warszawy. Ten
kto chciał wystartować musiał naprawdę się spieszyć ponieważ 99 numerów startowych
zniknęło w kilka godzin. I tym razem rajd
prowadził nie zawsze drogami utwardzonymi co nikogo nie zdziwiło.
Niestety ze względu na niesprawne auto nie udało mi się
wystartować w tegorocznej edycji dlatego zamieszczam fotorelacje tylko z miejsca startu.
Przede mną ostatni rajd w tym roku IV Runda Mistrzostw
Okręgu Warszawskiego Pojazdów Zabytkowych PZM „II Rajd MB/8”, w której planuję
wystartować. Tatra już w pełni sprawna wszelkie usterki usunięte i mam tylko
nadzieję, że pogoda dopisze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz