Pierwszy rajd w tym sezonie mam już za sobą. Jako że była to pierwsza taka impreza po dość długiej zimie miejsca startowe rozeszły się jak świeże bułeczki. Start i meta była zlokalizowana w Żyrardowie, który przypomina trochę Łódź z tym, że tutaj poddawano obróbce len a nie bawełnę no i na mniejszą skalę. Pomimo to miasto jest godne uwagi i zachęcam do zapoznania się z jego zabytkami.
Niestety nie był to zbyt dobry początek sezonu dla mnie, dwie spalone próby sportowe i zgubienie 2 km trasy spowodowało, że tym razem znalazłem się na ostatniej pozycji w swojej klasie tj. pre 1955.
Kolejny rajd będzie rozegrany w okolicach Mińska już 11 maja i mam nadzieję, że pójdzie o wiele lepiej.
Tymczasem zapraszam do kolejnej fotorelacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz